piątek, 8 lipca 2011

Hej!!

Siemka. Sorki za to, że wczoraj nie pisałam, ale tak. Rano już przez płot wołała mnie Julka z jej kuzynami. Poszłam tam. Jak wróciłam (ok.13) poszłam do sklepu po napój i zostałam trochę u Ali i wgl. Potem był obiad. Jak zjadłam siedziałam już na swoim podwórku z ciocią i babcią. Julka wciąż mnie wołała, ale tym razem nie poszłam już do niej ;p.Siedziałam na dworze chyba do 19 coś... Potem poszłam do domu i "lampiąc" się w ekran telewizora malowałam sobie paznokcie u rąk. Następnie poszłam z babcią na spacer do takiego słodkiego pieska, lecz niestety było już dośc późno i piesek poszedł spac ;(. Jak wróciłam, to poszłam się myc i oglądac jakieś głupoty w telewizji xdd. A dziś: Julka woła mnie już 2 raz, a jest dopiero 10.50... Ja siedzę w pidżamach, a ta stoi przy płocie i krzyczy czy do niej przyjdę... Nie mam zamiaru tam iśc, a zwłaszcza, że około 18 idę na urodziny do kuzyna i Julka chciała iśc ze mną... Nie idzie, ma się rozumiec... Nie wiem co robic... wszyscy gdzieś wyjeżdżają i nie będzie ich na youtube i na blogach ;(. Dostałam aż 1 outfit... i to od mojej przyjaciółki... Więcej raczej nie będzie, co bardzo jest przykre... Ale co? Nic. No właśnie... Do 11 bez dzisiejszego i 11 dnia zostało... Sory... Pomyłka... Zostały... 2 dni!! Hura :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz